Będzie lokalnie tym razem, ale warto przeczytać, ponieważ pomysł ciekawy i należy go przenieść na inne miasta.
Piątek 27 lipca to dzień, w którym z wielu polskich miast wyruszą Masy Krytyczne. Kto nie wie, o co chodzi, szybko wyjaśniam. Ponieważ rowerzyści czują się grupą prawie tak samo mniejszościową, jak czytelnicy książek, już dawno temu wymyślili, że w ostatnie piątki miesiąca będą grupowo objeżdżali miasto po jakiejś wcześniej zaplanowanej (albo i nie zaplanowanej) trasie. Wszystko zgodnie z hasłem, że przecież rowerzyści nie tamują ruchu, tylko sami nim są.
Piątek 27 lipca jest dziś, dlatego drogi czytelniku książek, masz jeszcze szansę wziąć udział w masie krytycznej. Większość z nich startuje o godzinie osiemnastej. Krakowska Masa Krytyczna zaczyna się na Rynku Głównym przy pomniku Mickiewicza, o osiemnastej właśnie.
Jeślii ktoś czyta i jeździ, warto, żeby się tam znalazł. W mieście Kraka bowiem lipcowa Masa Krytyczna będzie masą literacką! Nie wiem, co specjalnie na tę okazję organizatorzy masy przygotowali, ale skoro przejazd rowerowy ma mieć literackość w tle, warto udać się i samemu się przekonać. Nawet jeśli sam przebieg będzie prowadził koło miejsc związanych z literaturą w Krakowie, to już może być ciekawie. A jeśli pogoda dopisze, zawsze będzie można się potem udać nad Wisłę i poczytać książkę.